Rozumiem, że Krzysztof Gosztyła jest zajęty? Trzeba było poczekać. Niestety, ale 20 lat starań Noblisty zostało zaprzepaszczone tym arcypretensjonalnym, nosowym przydechem, monotonią głosu, brakiem empatii dla postaci. Na domiar złego każda cudzoziemska nazwa jest okaleczana w sposób zjawiskowy po prostu, od Bath, które tyle razy pojawia się w angielskiej literaturze i jej ekranizacjach, chociażby Austen, po nazwy głównych londyńskich ulic, aż po La donna è mobile. Tak, mobil otóż nam tu zaistniał. No i po co zmuszać do czytania międzynarodowej literatury kogoś, kto nie sprawdzi nawet wymowy, z szacunku dla odbiorców. W końcu dla aktora to zwykle nie przygotowanie się do roli. Partactwo. Olewanie. Luzik. Jakoś to będzie. Oj tam, oj tam.

Ucieszyłam się znajdując tę pozycję w Storytel, niestety lektor uniemożliwił mi przebrnięcie przez pierwsze linijki wstępu. Moja ocena więc dotyczy jedynie lektora a i tak jest zawyżona gdyż nie udało się nie zaznaczyć żadnej gwiazdki.Ktoś czytający z tak nieznośną manierą nie powinien moim zdaniem pracować jako lektor.

Czekałam na tą sagę, ale skopaliscie ja tym lektorem, tak samo jak serię Aghaty Christi Gosztyła, nie da się słuchać, szkoda.

Niestety, słuchać się nie da. Lektor PRZESZKADZA. Udało mi się przebrnąć tylko przez wstęp. Wrócę do papieru przy tej lekturze ☹️

Lektor nie do słuchania. Można wytrzymać słuchając na prędkości 1,25.

Bardzo dobra. Uwielbiam takie długie historie. Wspaniały lektor. Trzeba się przyzwyczaić do specyficznego frazowania, co zajęło mi może godzinę. Ale w nagrodę — wspaniała odskocznia od tych wszystkich lektorów kosioro-podobnych, którzy za punkt honoru biorą sobie naśladować głosem każdą postać, robiąc tani teatrzyk. Więc skrzeczą i seplenią jak czytają kwestie staruszków, pieszczą się udając kobietę lub lub słychać nabzdyczony bas jak wypowiada się „twardziel”. Bliżej to konkursu recytatorskiego w podstawówce niż jakiegokolwiek aktorstwa. Pan Biel po prostu świetnie czyta!!

Ksiazka Dobra, lektor-koszmarny. Takiej emfazy przy czytaniu dawno już nie słyszałam. Wszyscy brzmią pretensjonalnie i tak samo...

Książka bardzo mi się podoba ale lektor... No cóż, trzeba wielkiego samozaparcia aby dobrnąć do końca. Dziwna intonacja, dziwna interpretacja... Ale no cóż słucham dalej.

Na pewno trzeba mieć nastrój na słuchanie klasyki. Na pewno nie dla kogoś kto nie rozumie przeszłości.

Trzeba jej słuchać na prędkości 0,9 zamiast 1,0, wtedy lektor jest bardziej strawny.