Polecam.

Ta część troszkę mniej mnie bawiła, może 3 będzie lepsza

🤩🤩And 😭😭😭

Bardzo romantyczna część ale równie dobrze się słuchalo jak pierwszej.

Trzeba przyznać że Mroki II są lepiej skonstrowaną powieścią od poprzedniej ale tylko to. Oczywiście są gusta i guściki i można lubić romanse, można nie lubić romansów ale cenić całość jako dobrą książkę. U mnie nic z tych rzeczy bo po prostu książka jest słaba, ckliwa, infantylna, z prostą fabułą miasteczkowego romansu ze sztampowymi bochaterami. Oczywiście mają oni swoje role w książce (nawet dobrze rozpisane) ale jest to okraszone taką ilością słodkości że... wiadomo co? I tej słodkości nie zalewa magia której jest niemało. Z jednej strony są - uczennica uciekająca ze szkoły magii, której udaje się prawie wszystko, mag nauczyciel który się zakochuje, plus karczmarz i parę innych osób a z drugiej - ścigający alchemik, dobry/zły tropiciel, skrytobójca elf - oni na usługach głównego chyba antagonisty. I tyle. Aaa, jest krasnoludzkie piwo. To na plus.Lektor tak jak w Mroki I zniszczył tę i tak słabą książkę. Masakrycznie.

Moja ocena jest odrobinę zawyżona, gdyż wcześniej zapoznałem się z wersją ebookową. Autorka po pełnej tajemnic części pierwszej, częstuje czytelnika ckliwym romansem, w którym akcji jest niewiele, a trup nie ściele się gęsto. Historia jest prowadzona płynnie, choć niektóre oczywistości są czytelnikowi rozwlekle opisane, co bywa męczące. Narratorowi zdarzają się pleonazmy i niewłaściwie użyte słowa, ale nie wpływa to drastycznie na odbiór dzieła. Książka jest zajmująca, choć nie trzyma w napięciu. Jak typowe high school love story, tylko z magią i krasnoludami. Jednego tylko autorce wybaczyć nie mogę. Raczy czytelnika spoilerem z zakończenia książki już w przedmowie.Teraz będzie dużo gorzej, bo mam bardzo wiele do zarzucenia lektorowi. Jest to ten sam lektor który czytał pierwszą część i widać pewien postęp w jego pracy. Co nie zmienia faktu że strasznie zniszczył swym głosem czytany utwór. Czytałem ebooka i mam pewne porównanie. Niestety limit znaków nie pozwala napisać więcej.