Czytałam tą książkę 20 lat temu...i znów z chęcią ponownie po nią sięgam. Dlaczego? Była fenomenem tamtych lat ... to był świat pozbawiony smartfonów, świat pozbawiony efektywnego koloryzawania rzeczywistości za pomocą 'fotoshopów", świat pozbawiony takiej fikcji literackiej...i jest mi przykro gdy czytam opinie: "...jest przewidywalna..." , " jest nudna bo to już było"...zgadza się to już było, bo teraźniejsi autorzy czerpią swoje inspiracje po lekturze tamtejszych autorów, między innymi Koonz'a Mastertona bądź King'a!Do wszystkich malkontentów ... to już było, zgadza się ... ale czy to co oldschool'owe jest gorsze? Najpierw należy sięgnąć do korzeni, by potem oceniać plewy...

Naiwna i przewidywalna. Wydaje się, że nie obroniła się w próbie czasu. Gdyby nie kilka elementów bardziej pasowałaby do gatunku teen fiction.SPOILER:i przy aktualnym stanie wiedzy, skończyłaby się na samym początku gdy główny bohater poczęstował psa czekolada:)

Opiekunowie to moja pierwsza przeczytana książką Koontza...podróż sentymentalna

Wciągająca historia świetnie czytana przez Pana Ferenca

Fabuła książki dla nastolatków napisana językiem dorosłych. Bohaterowie bez tego całego szczęścia jakie ich spotkało zakończyli by swoją przygodę już po kilkudziesięciu stronach.Przyjemnie się słucha, dobry lektor

Pierwsza moja książka Koontza, bardzo mnie wciągnęła. Historia jest niezwykle filmowa, choć w filmie zapewne wydałaby się kiczowata. Ogromne ukłony dla lektora!

Ok

Super ...

Nudne....ledwo wymeczylem.

W sam raz dla miłośników czworonogów. Nie jest to jak zwykle bywa z psem w tle - komedia romantyczna, tym bardziej polecam.