Nie lekcja historii, nie przeniesienie w czasie. Brak zrozumienia historii, warunków życia, zwyczajów i wiary Słowian, a może i brak szacunku dla czytelnika?? np. Dzień Dobry - jako staropolskie powitanie w wykonaniu Dziewanny. Dobromir upolował z łuku wodniczki - ptaszki wielkości małego wróbla. Chłopska córka zna pojęcie tysiąca lat. Są kurne chaty, ale kobiety kąpią sie i zakładają czyste ubrania w tygodniu, a nawet przebierają się w nocne koszule. Po zabiciu bobra wycina się sadło, a resztę (mięso i futro) pali się w puszczy. Obcy mieszkają w świętym gaju, do tego w szałasie i w zimie. Czeka się na pierwszą gwiazdkę..... Romansidło ok, ale może powinno być...."Dawno temu, za górami i lasami...

Super książka przynoszącą w dawne czasy aż się chce pozostać 😍😍😍

Pomysl był świetny ale wykonanie bardzo słabe. Dialogi wybitnie beznadziejne. Wszelakie święta i zwyczaje spłycone, bez jakiegokolwiek ubarwienia czy rozwinięcia, ot było to było tamto, weszła, wyszła, bywaj.

Odpadam w połowie. Nie dam rady. Nie dosc że nie trawie lektorki to brak akcji. Pisarka stara się używać dawnego nazewnictwa ale ze wspolczrsnymi okresleniami, np nabiał. Razi w uszy. Na pewno w 10wieku pospolite biedne chlopstwo używało "nabialu ". Coś tam traciła o Leszego i tyle. No słabo...

Mile zaskoczenie, styl Rodziewiczowny, ktora lubie ;)

Bardzo ciekawa książka ukazująca starosłowiańskie zwyczaje i wierzenia. Sięgam po kolejną część. Polecam

Polecam, naprawdę warto zafundowac sobie podróż w czasie.

Super sie słucha, rewelacyjna jest, bardzo polecam 👍👍👍

Wciągająca i ciekawa. Niesamowicie jest przenieść się w tamten czas a właśnie tak jest słuchając tej opowieści.

Trochę przynudzał początek ale później było lepiej. Fajnie pokazane codzienne życie z perspektywy zwykłych ludzi