“Nie ma nic bardziej ekscytującego niż jednoosobowy zakon mścicieli.” Piotr Ibrahim Kalwas, reporter, pisarz, podróżnik i pielgrzym, w powieści „Dziecko Księżyca” robi odważny krok w mroczną strefę literatury. Skondensowane okrucieństwo, seks i sztuczne raje; zwyrodniali sąsiedzi, mściwe nauczycielki, wszechobecna potrzeba upokorzenia jako odpowiedź na obezwładniającą nudę. Zaskakująca, hipnotyzująca proza. Kalwasik miał na koncie kilka ofiar. Pierwszą zabił jako dziewięciolatek. Jako nastolatek przy pomocy szkolnego cyrkla zemścił się za upokorzenia na matematyczce z V Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Józefa Poniatowskiego (niech na wieki przeklęte będzie to imię). Trzecia ofiara to Tarzan spotkany podczas wielkiej narkotycznej fety w domu komunistycznego cenzora. Czwarta padła stara M., która truła osiedlowe zwierzęta, w tym ukochaną suczkę Piotra – Sanę. Plan Piąty Kary miał na celu gwałt na Belli – spotkanym po latach niespełnionym malarzu artyście, który narratorowi odbił dziewczynę. Kolejne części książki splatają się w gęstą od krwi, duszną i ociekającą okrucieństwem opowieść o potrzebie zemsty i jej trudnych do zinterpretowania źródłach. Głównego bohatera Piotra trudno nie pomylić z autorem – zgadzają się fakty z dzieciństwa, okresu szkoły i studiów. Nagromadzenie okrucieństwa i wyrafinowanych pomysłów na unicestwienie kolejnych bohaterów pozostaje w sprzeczności z wrażliwością znaną czytelnikom dotąd z kart „Egipt: haram halal”, „Salam” czy „Gozo”. Żadna ze zbrodni nie spotkała się z karą. Żadna nie została odkryta nawet po latach – ujawnia ją dopiero narrator. Każde kolejne opowiadanie stopniuje grozę. Alter ego autora poznajemy jako kilkuletniego chłopca na koloniach, który jest świadkiem odrażających scen gwałtów, upokorzeń i dewiacji, a w rolach głównych występują wychowawca o skłonnościach pedofilskich, miejscowy ksiądz i wiejskie popychadło. Skala przemocy, której doświadcza mały Piotrek, nie pozostaje w nim bez echa. Jąska Motyla na koloniach morduje trochę z litości – dziecięca prostolinijność buntuje się przeciwko przemocy i wykorzystywaniu. Kolejne morderstwa są wynikiem reakcji na rażącą niesprawiedliwość, która spotyka bohatera. Profesorka V. przoduje w doprowadzaniu do ośmieszania nastoletniego „Kalwasika”. Na lekcjach przedmiotów ścisłych powietrze „przesycone było zapachem mokrej gąbki, kredy, strachu i nienawiści”. Umiarkowana pogarda, stonowane szyderstwo i lekuchne obrzydzenie – to tylko zaczyn najgorszych pomysłów pedagogicznych na motywowanie Piotra do nauki. Trudno się zatem dziwić, że drewniany szkolny cyrkiel jako narzędzie szkolnej opresji ląduje w oku nauczycielki. Narrator z kolei potrafi doskonale umotywować swoje działanie i wyśmienicie zatrzeć ślady miejsca jatki. Wraz z kolejnymi morderstwami obserwujemy przepoczwarzanie się bohatera i, o zgrozo, kibicujemy powodzeniu jego przedsięwzięć. Piotr Ibrahim Kalwas jest w “Dziecku księżyca” wskrzesicielem pamięci, którą odtwarza z drastycznymi szczegółami. Nie oszczędza nikogo: nauczycieli-hipokrytów, księży-dewiantów, przesyconych ślepą żądzą czynienia krzywdy zwierzętom ujmujących staruszek, a nawet bezdomnych kloszardów. Zabija na papierze wszystkich, którzy według jego kodeksu na to zasłużyli. Proza Kalwasa balansuje na granicy naturalizmu, psychodelii, krwawego horroru i dziennika młodzieńczej przemiany. Porażająco realistyczne, obfitujące w szczegółowe opisy zbrodni – niejednemu prokuratorowi zjeżyłyby włosy na głowie. „Ja to wszystko zobaczyłem w mojej głowie, i to się nie wydarzyło” – mówi narrator. W innym miejscu wodzi za nos: „Aż boję się pomyśleć, że moglibyście w to nie wątpić”. Co miało szansę zaistnieć, a co wydarzyło się naprawdę – rozstrzygnie czytelnik. Ostrzegamy: nie odłożycie „Dziecka Księżyca”, dopóki nie zrealizujecie wraz z autorem pełnego Planu Kary. Bez litości. Do końca.
© 2022 Storyside (Audiobook): 9789180555098
Data wydania
Audiobook: 3 maja 2022
“Nie ma nic bardziej ekscytującego niż jednoosobowy zakon mścicieli.” Piotr Ibrahim Kalwas, reporter, pisarz, podróżnik i pielgrzym, w powieści „Dziecko Księżyca” robi odważny krok w mroczną strefę literatury. Skondensowane okrucieństwo, seks i sztuczne raje; zwyrodniali sąsiedzi, mściwe nauczycielki, wszechobecna potrzeba upokorzenia jako odpowiedź na obezwładniającą nudę. Zaskakująca, hipnotyzująca proza. Kalwasik miał na koncie kilka ofiar. Pierwszą zabił jako dziewięciolatek. Jako nastolatek przy pomocy szkolnego cyrkla zemścił się za upokorzenia na matematyczce z V Liceum Ogólnokształcącego im. Księcia Józefa Poniatowskiego (niech na wieki przeklęte będzie to imię). Trzecia ofiara to Tarzan spotkany podczas wielkiej narkotycznej fety w domu komunistycznego cenzora. Czwarta padła stara M., która truła osiedlowe zwierzęta, w tym ukochaną suczkę Piotra – Sanę. Plan Piąty Kary miał na celu gwałt na Belli – spotkanym po latach niespełnionym malarzu artyście, który narratorowi odbił dziewczynę. Kolejne części książki splatają się w gęstą od krwi, duszną i ociekającą okrucieństwem opowieść o potrzebie zemsty i jej trudnych do zinterpretowania źródłach. Głównego bohatera Piotra trudno nie pomylić z autorem – zgadzają się fakty z dzieciństwa, okresu szkoły i studiów. Nagromadzenie okrucieństwa i wyrafinowanych pomysłów na unicestwienie kolejnych bohaterów pozostaje w sprzeczności z wrażliwością znaną czytelnikom dotąd z kart „Egipt: haram halal”, „Salam” czy „Gozo”. Żadna ze zbrodni nie spotkała się z karą. Żadna nie została odkryta nawet po latach – ujawnia ją dopiero narrator. Każde kolejne opowiadanie stopniuje grozę. Alter ego autora poznajemy jako kilkuletniego chłopca na koloniach, który jest świadkiem odrażających scen gwałtów, upokorzeń i dewiacji, a w rolach głównych występują wychowawca o skłonnościach pedofilskich, miejscowy ksiądz i wiejskie popychadło. Skala przemocy, której doświadcza mały Piotrek, nie pozostaje w nim bez echa. Jąska Motyla na koloniach morduje trochę z litości – dziecięca prostolinijność buntuje się przeciwko przemocy i wykorzystywaniu. Kolejne morderstwa są wynikiem reakcji na rażącą niesprawiedliwość, która spotyka bohatera. Profesorka V. przoduje w doprowadzaniu do ośmieszania nastoletniego „Kalwasika”. Na lekcjach przedmiotów ścisłych powietrze „przesycone było zapachem mokrej gąbki, kredy, strachu i nienawiści”. Umiarkowana pogarda, stonowane szyderstwo i lekuchne obrzydzenie – to tylko zaczyn najgorszych pomysłów pedagogicznych na motywowanie Piotra do nauki. Trudno się zatem dziwić, że drewniany szkolny cyrkiel jako narzędzie szkolnej opresji ląduje w oku nauczycielki. Narrator z kolei potrafi doskonale umotywować swoje działanie i wyśmienicie zatrzeć ślady miejsca jatki. Wraz z kolejnymi morderstwami obserwujemy przepoczwarzanie się bohatera i, o zgrozo, kibicujemy powodzeniu jego przedsięwzięć. Piotr Ibrahim Kalwas jest w “Dziecku księżyca” wskrzesicielem pamięci, którą odtwarza z drastycznymi szczegółami. Nie oszczędza nikogo: nauczycieli-hipokrytów, księży-dewiantów, przesyconych ślepą żądzą czynienia krzywdy zwierzętom ujmujących staruszek, a nawet bezdomnych kloszardów. Zabija na papierze wszystkich, którzy według jego kodeksu na to zasłużyli. Proza Kalwasa balansuje na granicy naturalizmu, psychodelii, krwawego horroru i dziennika młodzieńczej przemiany. Porażająco realistyczne, obfitujące w szczegółowe opisy zbrodni – niejednemu prokuratorowi zjeżyłyby włosy na głowie. „Ja to wszystko zobaczyłem w mojej głowie, i to się nie wydarzyło” – mówi narrator. W innym miejscu wodzi za nos: „Aż boję się pomyśleć, że moglibyście w to nie wątpić”. Co miało szansę zaistnieć, a co wydarzyło się naprawdę – rozstrzygnie czytelnik. Ostrzegamy: nie odłożycie „Dziecka Księżyca”, dopóki nie zrealizujecie wraz z autorem pełnego Planu Kary. Bez litości. Do końca.
© 2022 Storyside (Audiobook): 9789180555098
Data wydania
Audiobook: 3 maja 2022
Witaj w nieskończonym świecie literatury
Ocena ogólna na podstawie 36 ocen
Zaskakujący
Oszałamiający
Wciągający
Pobierz aplikację, aby dołączyć do dyskusji i dodawać recenzje.
7 z 36 recenzji
Sławek
15 cze 2022
Autor przypomina Kosińskiego, próbuje szokować ale jest to niesmaczne. Mam wrażenie że nie chodzi tu o jakąkolwiek historie ale o wywołanie szoku u czytelnika. Nie udało mi się dotrwać do końca
Andymen
20 sie 2022
Lektor jak zwykle świetny, sams treść już niekoniecznie.
Jacek
20 maj 2022
Śmieszny przyjemny kryminał. Czytanie lektora petarda!
I
4 maj 2022
Polecam
Tamiczek
14 lis 2022
Nie mogę słuchać opisu tych idiotycznych snów. Irytują mnie i złoszczą. Poza tym autor bardzo chciał połączyć lekkość pióra z dowcipem i zaszokować morderstwami a wyszła mu marna opowieść o chorym psychocznie mężczyźnie z kompleksami
Damian
28 lip 2022
Tl;dr bardzo ciekawe popaprane 5 historia o zabijaniu.Jedną z najlepszych książek jakie przesłuchałem. Nie nudziłem się ani chwili, co w połączeniu z treścią może o mnie niezbyt przychylnie świadczyć. Tak! Książka dla takich co jednak śmieją się z tematyki gówna ma przykład. Autor bardzo dobrze rozbudował psychikę głównego bohatera. Z ciekawości poznał bym go, żeby się przekonać ile dał od siebie dla postaci pierwszoplanowej. W ciągu całej książki podsuwane są fakty lub aluzje, które tłumaczyłą czemu Piotrek jest morderca. Osobiście wczułem się w postać i rozumiałem jego zachowania. Spodoba się też fanom Las Vegas Parano. Zakończenie nie oczywiste, a to bardzo cenię, dodatkowo zagadkowe.Na koniec chce pozdrowić tych co znają Szymona i dziękuję za wypowiedź.
Anna
18 sty 2023
Polecam
Polski
Polska