Narodziny Jezusa były wyjątkowym wydarzeniem w historii ludzkości. Bóg stał się człowiekiem! Przyjął na siebie ludzkie ograniczenia, ale w swojej istocie nie przestał być jedynym, wiecznym, wszechmocnym Bogiem.

Syn Boży wszedł na scenę dziejów niepostrzeżenie, bez fanfar i huku armat. Izraelskie elity, zaciekle rywalizujące o władzę i pieniądze, nie były w stanie pojąć, że ten, na którego oczekiwali, będzie tak różny od ich wyobrażeń. Niewiele osób w Izraelu potrafiło poza otoczką ubogiego pochodzenia dostrzec splendor Króla królów.

Co ciekawe, najmniej problemów mieli z tym ci, którzy żyli na marginesie społeczeństwa - pasterze, trędowaci, opętani, celnicy, prostytutki.