Książka która może spokojnie zostać biblią konfederacji, a JK Mikke doznałby orgazmu czytając. Nie dałam rady, po godzinie słuchania odpuściłam sobie słuchanie poglądów baby o tak ciasnej głowie, że nie wiem jakim cudem potrafiła dawno temu napisać Lesia. Lektura z kategorii "obrzydliwe"

Są elementy twórczości tej autorki, na które ze względu na skandaliczny wręcz brak tolerancji i zacofanie powinno się spuścić zasłonę milczenia, a nie nagrywać jako audiobook. Ten wywód na tematy damsko-męskie, zrzucający na kobiety winę za wszelkie zło świata (w tym dokonywane na nich gwałty) absolutnie nie powinien znaleźć się na Storytelu.

Świetna!. No i mądra. W zabawmy, zgoda, przerysowany, ale świadomie, sposób przedstawione różnice, także i podobieństwa pomiędzy nami, nie tylko płcią. Także pkoleniowe. Nie trzeba wszystkiego brać tak dosłownie, wystarczy mieć dystans, zwłaszcza do siebie. Można się z czymś nie godzić, ale można się pośmiać, nawet gorzko. Warto się też czasem zastanowić i nie obrażać. Prawda w oczy kole. Ostro napisane, ale to Chmielewska, wali prosto z mostu. Coś nieco mogłoby dotrzeć gdzie trzeba. Lektorka z miłym głosem i nieskazitelną dykcją. Owszem, za wolno, na prędkości 1,2 super! Wszak to sama Krystyna Czubówna

Opinia po przesłuchaniu 35 min. Chaotyczny manifest myśli głównie szkodliwych i krzywdzących zarówno mężczyzn jak i kobiet.

Świetna!!! Joanna Chmielewska ze swoim ironicznym poczuciem humoru bezcenna, a Pani Krystyna idealna jako lektor tej książki!!!

Należy słuchać ze znacznym przymróżeniem oka i bardziej jako ciekawostkę historyczną. Pomieszanie dużej ilosci głupoty z pewnymi mądrościami, które tylko z książki wyłowisz, bo współcześnie już nie usłyszysz.

Bardzo trafne ujęcie tematu jeżeli ktoś zjawisk tutaj opisanych nie dostrzega... no cóż, chyba że dostrzega tylko zakłamanie nie pozwalam się do tego przyznać to już jego problem

To jest taki książkowy potworek, metr mułu i wodorostów, nawet nie będąc nastawiona szczególnie feministycznie ogólnie jako kobieta czuję się zniesmaczona.

Książka powinna być opatrzona ostrzeżeniem, że zawiera wątki wtórej wiktymizacji ofiar gwałtów i przemocy domowej.Jest to według mnie dzieło napisane językiem nienawiści i pogardy przez kobietę, która nienwidzi innych kobiet.Tylko dzięki genialnej interpretacji Krystyny Czubówny dobrnęłam do końca tej książki. Tliła się też we mnie złudna nadzieja, że to wszystko jest rodzajem kiepskiego żartu i na koniec autorka powie "ale się dałaś nabrać". Wszystko wskazuje jednak na to, że to jest obraz faktycznych poglądów Joanny Chmielewskiej w późnym okresie jej życia (książka ukazała się w 2005 r.). Daję jedną gwiazdkę za wspaniały (jak zawsze) styl autorki.

Jedyna książka pani Joanny, która mi się nie podoba... Przeczytana świetnie