Trochę przerysowanych kadròw z postapo.

Po przesłuchaniu książki mam wrażenie że autor chciał napisać kilkutomową epopeję postapo, ale potem przyszedl do niego bardzo kreatyny księgowy i stwierdził że: "nie wygłupiajmy się stary, tniemy koszty! załatwiłem ci papier ze skupu makulatury i ołówek z IKEA, wiem że zacząłeś pisać dziś rano, ale masz termin maks do trzynastej". Zapowiadało się naprawdę bardzo ciekawie, a zakończyło opowiadaniem spisywanym na kolanie, a szkoda bo początek naprawdę wiele obiecywał.

Przetrwałem do momentu kiedy autor wymyślił że kusze można zrobić z resoru a bełt ze szprychy rowerowej. chyba nigdy nie miał w ręku szprychy rowerowej… poza tym to obrazy zaczerpnięte z gry post apo. Puste opisy, zero fabuły. nie polecam

Napisana bardzo niedbale ("zaczął się cofać do tyłu", "liczba wypitej wódki", mnóstwo powtórzeń) generyczna postapo o tym, że chłopy chcą zamoczyć. Szkoda czasu.

Ciężkie i duszne, jak Dostojewski... ale warto, bo dobrze napisane.

Ok

Trochę jak opowiadanie-teaser, szczególnie wnioskując po zakończeniu bez jakiegoś podsumowania w stylu "dziękujemy za słuchanie wydawnictwo XYZ"

Świetny krótki kawałek "Zabili go i uciekł"Mimo to z czystą odpowiedzialnością mogę polecić go miłośnikom Postapo.

Fajna opowieść ale krótka można by było dopisać jeszcze co nieco polecam i pozdrawiam

Może to przez lektora, ale czułem się jakbym miał puszczony w tle jakiś dokument fabularyzowany z BBC albo Discovery. Niby nic specjalnego, ale wciąga. Jako postapo wypada o niebo lepiej niż The Outpost.