Agata
4 wrz 2021
Wstyd że dopiero teraz sięgam po tę książkę. Muszę poważnie przejrzeć feministyczną literaturę polską bo za dużo czytam amerykańskich pozycji a nic pióra moich sióstr.💪
4.5
Literatura Faktu
Od pierwszego wydania Świata bez kobiet minęło 20 lat. Wiele się zmieniło na lepsze – ale równie wiele na znacznie gorsze.
Przeżywamy dziś apogeum procesu, którego wczesną fazę Agnieszka Graff diagnozowała. Nie zaczęła się wtedy dyskusja o prawach kobiet, bo ją przerywano i ośmieszano. Dziś widać, że nie przez przypadek. Milczenie to nieodłączna część układu politycznego: po 1989 roku budowano nad Wisłą demokrację, ale z pominięciem praw kobiet. Niemal całkowity zakaz aborcji wprowadzony w 1993 roku, nazywany „kompromisem”, miał ów porządek społeczny stabilizować.
Teraz feminizm jest zjawiskiem masowym, choć osoby popierające te postulaty nie zawsze się za feministki i feministów uważają. Powstały Partia Kobiet i Kongres Kobiet, są Manify i Strajk Kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się antyfeminizm – podszyty nacjonalizmem, zawsze w zestawie z homofobią, nazywany też walką z „ideologią gender”. Rządy PiS pod rękę z Ordo Iuris zafundowały Polkom prawdziwą jazdę bez trzymanki. W odpowiedzi zrodził się potężny ruch kobiecy zdolny wyprowadzić na ulice setki tysięcy osób.
Graff nie podaje recept i unika pouczeń. Daje narzędzia i pokazuje, jak (jeszcze, niestety) jest. Nowe wydanie zawiera kilka esejów z późniejszych lat: o narodowych obsesjach wokół seksualności, o polskim katolicyzmie i buncie kobiet.
Wspaniale, że kolejne wydanie Świata bez kobiet, jednej z najważniejszych książek polskiego feminizmu, ukazuje się, kiedy przez kraj przetaczają się protesty i manifestacje przeciwko zakazowi aborcji i religijnemu fundamentalizmowi. Ten świetny zbiór esejów dokumentuje najnowszą historię Polski od 1989 roku z perspektywy feministycznej i snuje opowieść, w której oddano władzę nad kobietami Kościołowi, ten zaś zdradził demokrację, przekazując władzę nad Polską populistycznej prawicy.
Olga Tokarczuk
To jest klasyka. To feministyczny elementarz. Rzesze kobiet wychowały się na tej książce. Krążą o niej legendy: że w bibliotekach wyrywano z niej kartki (na własny użytek czy raczej cenzura?), że kłócono się o nią w związkach. Że ksiądz na kazaniu powoływał się na tezy Agnieszki i, oczywiście, polemizował z nimi. Mamy więc polską Rebeccę Solnit: błyskotliwą, profetyczną, wkurzającą i prowokującą do dyskusji.
Sylwia Chutnik
Niestety wciąż jeszcze nie żyjemy w świecie, w którym kolejne wydania Świata bez kobiet byłyby niepotrzebne. Ta książka czytana po dwudziestu latach – i uzupełniona o kilka nowych tekstów – wciąż ma moc czerwonej pigułki, którą bohaterowi Matrixa oferuje Morfeusz: totalnie dekonstruuje system. Tym bardziej że dzisiaj, w czasach ekspansji prawicowego populizmu i wojen tożsamościowych, Świat bez kobiet może służyć kolejnym pokoleniom tyleż za instruktaż buntu, ile za zestaw pierwszej klasy argumentów w ideowych sporach. Wzbierającej fali tradycjonalizmu nie pokona się bowiem, wciskając „cancel”, można to zrobić jedynie metodycznie rozmontowując uproszczenia, nadużycia i fałsze, na których opiera się dominacja patriarchatu. W tym zaś Agnieszka Graff zawsze była – i jest – absolutną mistrzynią.
Tomasz Stawiszyński
© 2021 Marginesy (Audiobook): 9788366863248
Data wydania
Audiobook: 5 maja 2021
4.5
Literatura Faktu
Od pierwszego wydania Świata bez kobiet minęło 20 lat. Wiele się zmieniło na lepsze – ale równie wiele na znacznie gorsze.
Przeżywamy dziś apogeum procesu, którego wczesną fazę Agnieszka Graff diagnozowała. Nie zaczęła się wtedy dyskusja o prawach kobiet, bo ją przerywano i ośmieszano. Dziś widać, że nie przez przypadek. Milczenie to nieodłączna część układu politycznego: po 1989 roku budowano nad Wisłą demokrację, ale z pominięciem praw kobiet. Niemal całkowity zakaz aborcji wprowadzony w 1993 roku, nazywany „kompromisem”, miał ów porządek społeczny stabilizować.
Teraz feminizm jest zjawiskiem masowym, choć osoby popierające te postulaty nie zawsze się za feministki i feministów uważają. Powstały Partia Kobiet i Kongres Kobiet, są Manify i Strajk Kobiet. Po drugiej stronie barykady znajduje się antyfeminizm – podszyty nacjonalizmem, zawsze w zestawie z homofobią, nazywany też walką z „ideologią gender”. Rządy PiS pod rękę z Ordo Iuris zafundowały Polkom prawdziwą jazdę bez trzymanki. W odpowiedzi zrodził się potężny ruch kobiecy zdolny wyprowadzić na ulice setki tysięcy osób.
Graff nie podaje recept i unika pouczeń. Daje narzędzia i pokazuje, jak (jeszcze, niestety) jest. Nowe wydanie zawiera kilka esejów z późniejszych lat: o narodowych obsesjach wokół seksualności, o polskim katolicyzmie i buncie kobiet.
Wspaniale, że kolejne wydanie Świata bez kobiet, jednej z najważniejszych książek polskiego feminizmu, ukazuje się, kiedy przez kraj przetaczają się protesty i manifestacje przeciwko zakazowi aborcji i religijnemu fundamentalizmowi. Ten świetny zbiór esejów dokumentuje najnowszą historię Polski od 1989 roku z perspektywy feministycznej i snuje opowieść, w której oddano władzę nad kobietami Kościołowi, ten zaś zdradził demokrację, przekazując władzę nad Polską populistycznej prawicy.
Olga Tokarczuk
To jest klasyka. To feministyczny elementarz. Rzesze kobiet wychowały się na tej książce. Krążą o niej legendy: że w bibliotekach wyrywano z niej kartki (na własny użytek czy raczej cenzura?), że kłócono się o nią w związkach. Że ksiądz na kazaniu powoływał się na tezy Agnieszki i, oczywiście, polemizował z nimi. Mamy więc polską Rebeccę Solnit: błyskotliwą, profetyczną, wkurzającą i prowokującą do dyskusji.
Sylwia Chutnik
Niestety wciąż jeszcze nie żyjemy w świecie, w którym kolejne wydania Świata bez kobiet byłyby niepotrzebne. Ta książka czytana po dwudziestu latach – i uzupełniona o kilka nowych tekstów – wciąż ma moc czerwonej pigułki, którą bohaterowi Matrixa oferuje Morfeusz: totalnie dekonstruuje system. Tym bardziej że dzisiaj, w czasach ekspansji prawicowego populizmu i wojen tożsamościowych, Świat bez kobiet może służyć kolejnym pokoleniom tyleż za instruktaż buntu, ile za zestaw pierwszej klasy argumentów w ideowych sporach. Wzbierającej fali tradycjonalizmu nie pokona się bowiem, wciskając „cancel”, można to zrobić jedynie metodycznie rozmontowując uproszczenia, nadużycia i fałsze, na których opiera się dominacja patriarchatu. W tym zaś Agnieszka Graff zawsze była – i jest – absolutną mistrzynią.
Tomasz Stawiszyński
© 2021 Marginesy (Audiobook): 9788366863248
Data wydania
Audiobook: 5 maja 2021
Witaj w nieskończonym świecie literatury
Ocena ogólna na podstawie 373 ocen
Informacyjny
Mądry
Inspirujący
Pobierz aplikację, aby dołączyć do dyskusji i dodawać recenzje.
10 z 373 recenzji
Agata
4 wrz 2021
Wstyd że dopiero teraz sięgam po tę książkę. Muszę poważnie przejrzeć feministyczną literaturę polską bo za dużo czytam amerykańskich pozycji a nic pióra moich sióstr.💪
Daria
9 maj 2021
Jestem w trakcie czytania i mam narazie dwie refleksje. 1. Jeśli jesteś przeciwny aborcji, to nie czytaj, bo książka jest bardzo stronnicza. Pokazuje tylko jeden i to skrajny punkt widzenia. 2. Jeśli szanujesz kobiety pracujące w przemyśle pornograficznym dobrowolnie i lubisz pornografię będąc kobietą, nie czytaj. Bo z ksiażki wynika, że wszystkie kobiety są zmanipulowane i pokrzywdzone.
Jarek
16 lis 2021
To jakaś plemienna porażka! Tym razem to plemię antyPiSu ale nie zmienia to faktu, ze cała książka to jeden wielki wyrzut, narzekanie „jak nam źle”. Lektor to jedyny plus bo pani Maja pięknie czyta ale ciężko znieść tyle jadu z tej książki.
Karolina
5 sty 2022
Bardzo dobra pozycja. Dobrze oddaje moje odczucia jako Polki. Mam nadzieję że jak najwięcej osób ja przeczyta, noestaty pewnie głównie kobiety, bo jak sama autorka napisała, to są "kobiece sprawy"...
Aneta
15 maj 2021
Będę jej słuchać przynajmniej raz w roku ❤
Lola
5 sty 2022
Świetna! Kapitalnie przeczytana!
Malena
17 sty 2022
Im bardziej sądzisz, że "nie jesteś feministką, ALE...", im bardziej jesteś pewny/-a, że feministki "nienawidzą mężczyzn" albo walczą o "głupoty", tym bardziej trzeba Ci wysłuchać uważnie całej tej książki. Dasz radę się zmierzyć z FAKTAMI a nie swoimi wymysłami powstalymi na podstawie zasłyszanych plotek i powtarzanych "legend"?Nawet jeśli od lat nie czujesz obaw czy oporów by mówić o sobie "jestem feministą/-ką", być może nadal jest tu coś, o czym nie wiesz. A książka DAJE DO MYŚLENIA. I oby również do DZIAŁANIA.
Żaneta
5 maj 2022
Doskonała pozycja. Agnieszka Graff wykonała „kawał dobrej roboty”. To połączenie przenikliwej obserwacji i porządnej pracy badawczej na temat ruchów kobiecych, ale też po prostu zapis historii, która dzieje się tu i teraz przy współudziale dużej części społeczeństwa. Plus jak zawsze świetna Maja Ostaszewska, jako lektorka.
Jola
20 wrz 2021
Książka która otwiera oczy i uszy na wiele tematów związanych z kobietami o jakich nie miałam pojęcia. Pozycja warta przeczytania bądź też przesłuchania przez nie tylko Kobiety … POLECAM 👍
Jewellery
20 wrz 2021
Teraz mogę zacząć tłumaczyć to mojej córce. Dziękuję.
Polski
Polska