Staram sie zawsze walczyc do końca ale wytrzymałam 40 min.Nuda,infantylny język,pisanie na wierszówke.Tembr glosu lektorki raczej do czytania bajek dla dzieci.

Książka jest przesiąknięta pustosłowiem i zbędnymi wątkami. Słuchanie lektora to proces treningu siły woli i temperowania charakteru, a samą czynność można porównać do wciskania w uszy tłuczonego szkła. Przyznam, że z trudem dotarłem do końca oczekując ciekawego zakończenia. Okazał się on jednak gorszy niż wcześniejsze części tego pisarskiego tworu. Podsumowując doświadczenie przesłuchania tego audiobooka było intelektualnym somookaleczeniem. Nie polecam!

Na przyspieszonym dałam radę. Nie lubię wypowiadać się o czymś czego nie znam do końca. Zgadzam się z tym , że lektorka- do bajek, że to trochę nieudolna Chmielewska( którą zachwycałam się w starszej podstawówce) i śmiało mogę powiedzieć tym , którzy nie dosłuchali- nic nie straciłyście(liście). Seria z Barnabą Uszkierem była o niebo lepsza

Próba bawienia się w mistrzynię zabawnego kryminału Joannę Chmielewską. Kiepska próba, bez tego inteligentnego polotu jak u Chmielewskiej. Niestety cały czas z tył głowy miałam wraźenie, że to kalka postaci, kalka absurdu ale jakoś tak kiepsko sklejona w dziwną całość.

Ze względu na styl lektora nie byłem w stanie skupić się na treści. Rozpoczynałem 3 razy, ale się poddałem. Infantylny styl lektora powodował mętlik w mojej głowie. Oczekiwałem lektury dla dorosłych, a zmysły słyszały Kubusia Puchatka w wykonaniu dla przedszkolaków. To przykład jak lektor może rozłożyć książkę.

Lektorka niech czyta bajki, zniechęciła mnie do wysłuchania calego kryminału.

W ogromnych cierpieniach, usilujac dac ksiazce szanse, dotarlam do polowy. Nie da sie tego sluchac! Ksiazka sama w sobie niezbyt wciagajaca i kompletnie zarznieta przez lektorke i jej infantylno- egzaltowany styl czytania. Gratuluje wszystkim ktorzy dotrwali do konca.

Staram się być wyrozumiała dla lektorów, nawet wysłuchałam całości... Nie jest to może rasowy kryminał, a letnia opowiastka i byłaby całkiem przyjemna do przeczytania w papierze. Niestety wybór lektorki zabił tę książkę naprawdę skutecznie. Już po pierwszym kwadransie chciałam przerwać ten infantylny spektakl. Polecam czytanie, a nie słuchanie.

Nie jestem mistrzem pisania recenzji, ale mnie się podobała, zarówno fabuła, jak i krytykowana w innych recenzjach dykcja lektorki. Według mnie "lektura" przyjemna, lekka, sympatyczna

Wysłuchałam do połowy (przyspieszenie 1.25) A potem ostanie 40 min. Dawno się tak nie wynudziłam, choć naprawdę dawałam szansę... Książka niepotrzebnie przeciągnięta. Możliwe, że lepszym pomysłem byłaby książka. Szybkie przekartkowanie😉