Takiego Orbitowskiego lubię, trochę z pogranicza realizmu magicznego. Kolejna doskonała historia upleciona na bazie pewnego dziwnego acz autentycznego zdarzenia. Niestety lektor jest tragiczny, jego wysiłki tylko uwypuklają, ze teksu przed czytaniem nie przygotował i czyta na żywca. Myli rytm, zawiesza głos, idiotycznie intonuje. Bardzo psuje odbiór. Żałuję, ze do interpretacji nie zaproszono ponownie p. Chabiora, bo z Kultu zrobił perełkę.

Książka fajna, szczególnie opowieść o Helwnie i Koli. Lektor bardzo rozczarowujący i faktycznie - momentami jakby nieprzygotowany i sam zaskoczony tym, co czyta 😉 Czytałam na zmianę, wersją papierową i tę w papierze polecam znacznie bardziej.

Bardzo przyjemnie mi sie sluchalo o komunistycznej Gdyni, mimo, ze urodziłam sie u schylku komunizmu pamietam ulice Czerwonych Kosynierow, Czolgistow, Szenwalda. Planuje odwiedzic Wille pod Murzynem na Kamiennej Gorze. Imponuje mi przygotowanie do napisania tej pozycji. No i ten sledzik. Pychota😊 Bardzo podobal mi sie rowniez glos lektora

Bardzo przemawia do mnie zarówno pełnokrwisty język książek Ł. Orbitowskiego jak i sposób prowadzenia czytelnika przez losy bohaterów i oczywiście poczucie chumoru, które pozbawia te książki patosu. Wojciech Mencwaldowski pasuje do tej narracji idealnie

Świetna książka, doskonale zinterpretowana przez lektora.

Wielka przyjemność słuchania

Lektor i jego interpretacja to dodatkowy atut książki. W pewnym momencie wg mnie trochę za bardzo hollywoodzka fabuła jednak wnikliwie przedstawione postacie nadrabiają ten minusik.

Pan Mecwaldowski czyta fantastycznie, ale jak dla mnie tego tekstu nie jest w stanie obronić. Ciągle miałam wrażenie, że czytam internetową pastę gimnazjalisty, a nie powieść uznanego przecież Autora. Coś poszło nie tak, przynajmniej dla mnie.

Lubię Orbitowskiego, ta książka nie jest może tak dobra jak Kult; ale słuchało się jej bardzo przyjemnie i zapewne kupię wersje papierową - żeby mieć :)Polecam

Wspaniałe, wciągające, znakomicie przeczytane... historia wartko sobie ciecze a czytelnik jak w kinie czeka sobie spokojniutko na finał....chcę więcej!