Kocham Koźlaczki, a to że ta część otrzymała o jedną gwiazdkę mniej to zasługa lektorów. Zuzanna z poprzedniej części była rewelacyjna i do Maliny mówiącej innym głosem nie mogłam się przyzwyczaić.

Poprzednia lektorka była świetna. „Cuda wianki” musiałam kupić w papierze, bo nie byłam w stanie wysłuchać audiobooka. Mam wrażenie, że p. Dereszowska dostała tekst przed momentem i nie wie co czyta. Sili się na jakaś teatralność i ma dziwna irytującą manierę. Przerwy w niewłaściwych momentach i przeciąganie wyrazów… Szkoda. Opowiadania A. Jadowskiej uważam za bardzo dobre. Audiobook wyszedł niestety gorzej niż poprzednia cześć.

Lekka i przyjemna opowieść trochę zniszczona przez "smutne i nostalgiczne" głosy lektorek.

Chcę być na starość jak Narcyza ze swoim gangiem Harpii;) po prostu boskie!

Uwielbiam przygody Koźlaczek, to przykład książki, po którą się sięga, kiedy jest smutno, a książka działa jak ciepły koc i dobra herbata. Tu jednak kocyk trochę dziurawy - nie mogę zrozumieć doboru lektorów, zwłaszcza po pierwszej części, fantastycznie przedstawionej przez panią Zuzannę Galię - to było mistrzostwo, praca z każdym z bohaterów. Głos pani Dereszowskiej absolutnie nie pasuje do uroczej, roztrzepanej i młodej kobiety jaką jest Malina z pierwszego tomu 😕

Nie da się nie kochać Koźlaczków ❤️

Książka super, ale całkowicie zmasakrowana przez lektorów. Słuchać się nie da, lepiej kupić ebooka. Lektorka poprzedniej części mistrzostwo świata, nie można się było oderwać.

Książka bardzo sympatyczna i zabawna. Pani Stenka idealnie pasowała do swojej roli, ale gdzie pani Zuzanna Galia z pierwszej części? Była idealna jako Malina...

Bardzo lekka i przyjemna wakacyjna lektura, szybko się słucha, jest odprężająca i przezabawną 😁 estrogeny dosłownie wylewają się z każdej linijki, polecam 🙂

Trochę za dużo różnych lektorów, ale zabawa na najwyższym poziomie 😁